Widzę, że bardzo przejmujecie się losem Dracona.
Cieszę się, że komentujecie moje posty. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak cieszy mnie wasz każdy komentarz i chętnie poczytałabym o wiele więcej waszych opinii <33
Dlatego proszę was - komentujcie kochani czytelnicy!! ;**
Historia Magii minęła spokojnie, tak samo jak
dwie godziny Zaklęć.
Cedrik był poruszony historią życia Clary, ale
to nie zmieniło w żadnym stopniu uczuć do niej. Mógł to przyznać
z cała pewnością - kochał Clary.
Szóstka przyjaciół ruszyła po zajęciach z
Zaklęć do Wielkiej Sali na obiad. Clary nie była zbytnio głodna,
więc kiedy jej przyjaciele nie zauważyli zmieniła kierunek i
poszła do szklarni, gdzie odbywała się ich następna lekcja.
Zajęło jej to trochę czasu, bo nie była jeszcze obeznana w zamku
i nie wiedziała gdzie się co znajduje. Ale udało się jej trafić,
dzięki pomocy kilku Puchonów z czwartego roku.
Przyszła również porozmawiać z profesor
Sprout o lekcjach nieobowiązkowych, których nie zdążyła jeszcze
wybrać. Profesor Sprout jako opiekunka domu Puchonów musiała
dopisać ją do listy uczniów uczęszczających na daną lekję
nadobowiązkową.
Dzisiejszego poranka przyszła na Wróżbiarstwo
razem ze swoimi przyjaciółmi, ale pani profesor zdziwiła się, bo
nie było jej na liście.
- To jakie byś
chciała przedmioty nadobowiązkowe?
Pokazała dziewczynie listę przedmiotów i kiedy
się odbywają. W poprzedniej szkole uczęszczała na lekcje
Numerologii bo bardzo ją to interesowało. Zobaczyła, że jednak te
lekję odbywają się we wtorki w tym samym czasie kiedy
Wróżbiarstwo, więc dziewczyna musiała zrezygnować z tej lekcji
na rzecz fascynującej lekcji Numerologii. Lisa namawiała ją tez,
by chodziła z nią i chłopakami na lekcje Mugoloznastwa, ale była
ta lekcja w tym samym czasie kiedy Starożytne Runy więc Clary się
nie zapisała na ten przedmiot. Wybrała jeszcze Opiekę Nad
Magicznymi Stworzeniami. Żałowała tylko, że Cedrik na te lekcje
nie uczęszcza. Dopisała do swojego planu lekcji te przedmioty,
podziękowała pani profesor i ruszyła w stronę Wielkiej Sali.
Było jeszcze dużo czasu do rozpoczęcia ich
kolejnej lekcji więc nie będzie samotnie czekać tu na pozostałych
uczniów.
Gdy dochodziła już na miejsce ktoś gwałtownie
złapał ją za ramiona i obrócił w swoją stronę.
- Ced! Nie
strasz mnie tak! - powiedziała Clary.
Naprawdę przestraszyła się go, nawet serce
zabiło jej szybciej.
- Ja cię
straszę? Kto znika nagle i nie mówi gdzie idzie?
- Ced uspokój
się, co ci się dzieje?
- Nic -
odpowiedział gwałtownie.
Clary starała się go zrozumieć, ale na próżno.
Przeczekała chwilę, może w końcu mu przejdzie.
- Chodźmy -
powiedziała Clary.
Chwyciła go delikatnie za rękę i pociągnęła.
On jednak nie ruszył się z miejsca.
- Gdzie byłaś?
Spytał się nagle. Clary odwróciła się w jego
stronę i spojrzała wprost w jego oczy. Była trochę zirytowana, że
on wszystko musi wiedzieć, ale nie chciała go więcej denerwować
więc ze spokojem w głosie mu odpowiedziała.
- Skoro musisz
wiedzieć, to byłam u profesor Sprout o moje przedmioty dodatkowe.
Cedrik przytaknął, że ją zrozumiał.
- Możemy już
iść? - spytała ponownie Clary.
- Chodźmy -
odpowiedział krótko ale głośno i wyraźnie.
Chwycił Clary, a ta wtuliła się w jego klatkę
piersiową. Spojrzała na niego błagalnym wzrokiem.
- Nie Clary,
jestem zły - powiedział Cedrik, starał się na nią nie patrzeć.
- Widzę -
powiedziała krótko Clary.
Mówiła takim smutnym głosem, tak że chłopak
nie mógł tego znieść. Uśmiechnął się, ale nadal na nią nie
patrzył.
Clary odetchnęła z ulgą. Tylko zamiast się
uśmiechać pocałowała go w policzek.
- Jesteś
niemożliwa - powiedział, a uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- No
wieeeeem.... chodźmy.
Przyszli do stołu Puchonów, gdzie przyjaciele
właśnie jedli posiłek. Przyjaciółki Clary oczywiście od razu
się spytały, gdzie była.
- Myśleliśmy,
że Malfoy znów cię porwał - powiedział ze śmiechem Eric.
Wszyscy się z tego śmiali, oprócz Cedrika.
Nawet Clary to rozbawiło.
- No już
skończcie, bo Ced nie jest zbyt zadowolony - powiedziała w końcu
Alice.
- Dziękuje -
powiedział Cedrik z ulgą w głosie.
Wszyscy znów zaczęli się śmiać. Clary
zwróciła się w stronę Cedrika. Pogłaskała go po policzku i
zatrzymała rękę na jego ramieniu, on ją pocałował.
Clary uśmiechnęła się szczerze do niego, a on
odwdzięczył się jej tym samym.
- No dobra,
wszyscy zjedli - powiedziała Lisa i popatrzyła się na Clary. -
Prawie wszyscy...
- Ja nie
jestem głodna - oznajmiła dziewczyna.
- Ale na
pewno? - spytał się Eric. - Jesteś dość chuda... oczywiście
masz bardzo ładne kształty.. ale nie tak piękne jak Lisa.
Powiedział chłopak po czym uśmiechnął się
do swojej nowej dziewczyny. Liczył na jakieś podziękowania, ale
nie tego się doczekał.
Lisa uderzyła go ręką w głowe.
- Auuu..!! A
to za co?! - powiedział Eric.
- Ty już
przestań tutaj bajerować! I idziemy - powiedziała do niego.
- Ale kochana,
jak....
- No idziemy!
- mówiła stanowczo Lisa.
Wzięła go za rękę i pociągnęła. Eric nie
miał wyboru. Wstał od stołu i szedł ciągnięty przez dziewczynę.
Alice i David również wstali od stołu i
ruszyli za parą, która wyszła z sali dość w komiczny sposób.
Clary nie mogła opanować swojego śmiechu. To
było cudowne. Znów poczuła się świetnie. Jej przyjaciele
wiedzieli co zrobić, żeby atmosfera była przyjemna. Clary znów
śmiała się szczerze jak tego dnia, gdy poszła na wycieczkę z
Cedrikiem.
Po chwili i oni ruszyli w stronę szklarni.
Ta lekcja naprawdę była męcząca. Clary miała
już dość, a jeszcze czekała ją lekcja Opieki Nad Magicznymi
stworzeniami dzisiaj.
- Idziemy
gdzieś teraz razem? - spytał się Cedrik. - Oni wszyscy idą na
Opiekę Nad Magicznymi Stworzeniami... nawet ten paskudny szczur
Draco. On tam chodzi pewnie tylko po to by się pośmiać z tego
biednego Hagrida. Bezczelny śmieć.
- Ced przestań
- powiedziała dziewczyna. - Tak się składa, że zapisałam się
na te zajęcia, szkoda mi tylko, że ty ze mną nie będziesz
chodził.
Ced popatrzył się na nią ze smutkiem.
- Ale Clary,
myślałem, że pójdziemy gdzieś teraz razem. Musisz chodzić na te
zajęcia?
- Ced, ja chcę
te zajęcia. Tak samo jak zajęcia z Numerologii. Więc nie będę
chodzić też z wami na Wróżbiarstwo.
- Claryy....
no wiesz....
Chłopak był zawiedziony, ale bardziej zmartwił
się tym, że na Numerologię chodzi Draco... a z ich grupki
przyjaciół, nikt nie chodzi. Clary będzie sama musiała mu
sprostać.
- Wiesz, że
na Numerologię żadne z nas nie chodzi.... i tam chodzi Draco.
Clary w tym momencie zwróciła głowę w stronę
wysokiego blond chłopaka, który był w towarzystwie innych
Ślizgonów.
- No wiem.
Przeżyje.
Przypatrywała się mu. Chociaż jego tak zwani
”przyjaciele” rechotali z czegoś, to Draco nadal miał kamienną
twarz. Nie uśmiechał się i nie udzielał się w rozmowie.
Clary zastanawiała się czy tak jest z nim
zawsze. Mimo jego chłodnej, nieprzyjemnej aury, był bardzo
pociągający. Clary miała ochotę z nim rozmawiać, mimo tego, że
niedawno znowu ją obraził... Przypomniała się jej sytuacja znad
jeziora. On był wtedy tak blisko niej, był zupełnie inny niż
teraz. Clary miała nadzieję, że wtedy poznała jego prawdziwą
osobowość. Miała nadzieję, że był przy niej prawdziwy, był
naprawdę sobą.
- Clary, a
spotkamy się po twojej ostatniej lekcji?
Wybudził ją tym z rozmyśleń. Przestała
przyglądać się blondynowi i spojrzała na niego.
- Jasne -
odpowiedziała, po czym lekko się uśmiechnęła.
- To super!
Powiedział z radością po czym ucałował ją w
czoło.
Lekcja Zielarstwa się skończyła, więc grupka
przyjaciół poszła na błonia zamku, oczywiście bez Cedrika. On
postanowił pójść do Biblioteki, ponieważ jutro jest Obrona Przed
Czarną Magią i potrzebuje wypracowanie na temat:
„Czym
różni się klątwa od zaklęcia?”
Po drodze piątka przyjaciół rozmawiała o
nadchodzącej lekcji.
- Profesor
Hagrid jest bardzo zabawny! - powiedziała Lisa.
- To prawda -
przyznała jej Alice. - Mówi ciekawe rzeczy i widać, że jest to
jego pasja.
- Taaaa....
na dodatek mówi tak bardzo dziwnie - dodał z ironią Eric
Lisa spojrzała na niego karcącym wzrokiem.
- Nooo.. tak
samo jak ty! - powiedziała ze śmiechem.
- Osz ty! -
krzyknął do niej Eric.
- To ci się
dostanie - powiedziała Clary do przyjaciółki.
Zanim ktokolwiek zdążyłby się zorientować,
Lisa biegła już w dół łąki w stronę małej chatki. Eric biegł
za nią i krzyczał różne rzeczy: „Tylko tu podejdź!”, „Nie
uciekniesz, dogonię cię”, „I tak ci się dostanie!”
Pozostali śmiali się do łez.
Hagrid przywitał uczniów z ogromną radością,
jak na każdej lekcji. Clary przyglądała mu się uważnie. Był...
nie chciałaby go urazić, ale.. był duży. O wiele za duży na
człowieka.
Lekcja Clary się podobała, cieszyła się, że
odbywa się na świeżym powietrzu. Każdemu się to przydaje,
chociaż słyszała kilku Ślizgonów, którzy narzekali, że
woleliby siedzieć na tej lekcji w klasie.
Co chwile spoglądała na Dracona, który jakby
odżył od ostatniej lekcji. Cały czas się z czegoś śmiał razem
ze swoimi kumplami. Clary przypomniała sobie, co mówił jej Cedrik.
„On tam chodzi pewnie tylko po to by się
pośmiać z tego biednego Hagrida. Bezczelny śmieć.”
Clary również to podejrzewała. To było aż
nie do wytrzymania. Cały czas miał taki swój szyderczy uśmieszek
na twarzy. Nie podobało jej się to.
Przy niej zachowywał się normalnie... był
nawet miły.
Przy swoich kumplach zachowywał się
okropnie.... może to oni tak na niego wpływali? To przez nich
każdego dnia musi grać kogoś innego.
Clary przypomniała sobie nagle o jednej rzeczy.
Trafiło ją ją to jak strzała. Tego ranka wstała z myślą, że
coś wspaniałego się jej śniło ale nie wiedziała co. Teraz
przypomniała sobie nagle swój sen....
Piękny sen...
- Lisa...
Dziewczyna spojrzała na przyjaciółkę.
- Przypomnij mi później, żebym wam w pokoju opowiedziała o łące... i kwiatach.
Przyjaciółkę zdziwiła ta prośba, ale przytaknęła.
*
* * *
Clary razem z Cedrikiem poszła nad
jezioro. Ale było to inne miejsce, niże te do którego przychodziła
razem z Draco.
Usiedli na pomoście i zaczęli
rozmawiać o wszystkim co było możliwe.
Dowidzieli się o sobie tyle nowych
rzeczy.
- Spójrz ! - krzyknęła Clary.
.
Zerwała się z miejsca i wskazała ręką na
sowę która leciała zaraz nad nimi. Była bardzo piękna. Nie była
zbyt duża, ale jej brązowozłociste piórka dodawały jej uroku.
- Pewnie sowa
z jakimś listem do kogoś - powiedział obojętnym tonem Cedrik.
On tego nie zrozumie, myślała Clary. Ona jest
przepiękna, ciekawe do koga należy. Ten ktoś musi naprawdę kochać
sowy.
Sówka przeleciała nad nimi i poleciała w
stronę zamku. Leciała nad długą łąką, przeleciała nad mostem
aż doleciała do zamku. Szukała... szukała...
Doleciał na Dziedziniec z Transmutacji a tam na
jednej z ławek siedział blondyn. Zobaczył sówkę.
- Jesteś -
powiedział. - Jednak matka mi odpisała.
Wziął od niej liścik.
Mój Kochany Draco
Co
się tyczy pierwszej części twojego listu... (Żałuję jednak, że
nie napisałeś nic więcej.) Tęsknie za Tobą... a bez Ciebie i
ojca w domu jest mi bardzo ciężko. Czekam każdego dnia za dniem,
kiedy wrócisz do domu i będę mogła Cię uściskać.
Wiem,
że Ci ciężko, ale postaraj się zrobić co Ci mówiłam.
Draco...
z tego co napisałeś... myślę, że nadszedł już dla Ciebie ten
czas. Już nie jesteś małym chłopcem. Dorosłeś, a ja nawet nie
wiem kiedy to nastało. Rośniesz za szybko i boję się, że mogę
Cię stracić w końcu. Draco...
Zakochałeś
się. Tak właśnie myślę. Wiem, że może trudno ci to będzie
pojąć, ale spróbuj zrozumieć... Człowiek jest zdolny do uczuć,
nie tylko tych złych jak nienawiść czy złość. Człowiek żyje
po to żeby kochać. Wiem, że po ojcu mogłeś tego nie
wywnioskować. Ale uwierz mi Draco. Kiedyś było inaczej. Kiedyś
całym sercem kochałam twego ojca jak kocham Ciebie. Teraz całym
sercem wierze, że on kiedyś wróci, że znów będzie jak dawniej.
Proszę Cię... nie pozwól sobie iść w ślady ojca. Bądź
sobą... Pozwól sobie na uczucia.
Twoja
kochająca mama.
A jednak to prawda, myśli Draco. Czyli jestem...
zakochany? To niemożliwe, chociaż nawet powiedziała mi to matka.
Ale przynajmniej moje podejrzenia się sprawdziły. Ojciec kochał
matkę, a ona jego.... tylko teraz wszystko zniszczył.... Ale moja
matka nadal wierzy w jego zmianę, nadal na niego czeka i go kocha.
Schował list do kieszeni i poszedł do pokoju
wspólnego Slytherinu. Miał nadzieje, że nikogo tam nie zastanie.
Nie miał ochoty z nikim rozmawiać.
oooooooooooooooo jak słodko draco zakochanyyy <3 <3
OdpowiedzUsuńsandruśśś <3 <3 <3 pozdrawiam :*
dzięki Sandi <333 pozdrawiam też :*
Usuń