wtorek, 19 marca 2013

XII ,,Przepraszam"

  -  No nie dziwie się im  -  powiedziała Clary.  -  Też jestem zła, kto by nie był!
          Draco spojrzał na nią swoimi pięknymi oczami.
          Ale ona postanowiła że już więcej nie da się złapać na jego piękne oczy. No może jest przystojny, ale to drań! Jest wredny i samolubny. Zawsze chce postawić na swoim. Obraża wszystkich, nawet ją, więc czemu ma go lubić? Czemu nie może przestać o nim myśleć?
   -  Jak tak to idź sobie głupa. Nie mam ochoty cie oglądać  -  warknął do niej Malfoy.
   -  Może tak zrobię!  -  krzyknęła Clary i zerwała się z ziemi.  -  Po co mam siedzieć tu z takim dupkiem!
          I odeszła od niego. Poszła w stronę szkoły, chciała odnaleźć Cedrika i go przeprosić.
  -  Głupia dziwka! Najpierw daje się macać jednemu i zaraz leci do drugiego!  -  wrzeszczał za nią Malfoy.
  -  Idiota! Szkoda mi cie palancie!  -  odkrzyknęła mu Clary.
          Nie miała już siły by dalej się z nim sprzeczać. Miała go dość. Brakowało jej słów  by opisać swoją złość. Była na niego wściekła. Raz był uroczym chłopcem, nawet wystarczająco grzecznym i miłym... kiedy nic do niej nie mówił. A raz był idiotą i palantem, który wyzywał ją na każdym kroku.
          Odeszła. Myśli Draco nadal za nią podążają. Co za idiotka! Myślał, że nigdy nie spotkał głupszej dziewczyny. Pewnie szła teraz do tego swojego świętego Cedrika. Był tak samo głupi jak ona i taki sam jak jego kumple. To przez to, że zaczęli się awanturować Snape się wtrącił i dostał u niego szlaban.
  -   A z Clary dziwka i tyle!  -  krzyczał. Nie było jednak nikogo w pobliżu.  -   Ale czemu jest mi teraz źle...?  Czy jest mi smutno, że odeszła? Ale....  NIE !!!  Nie mogę sobie na to pozwolić, ona jest z Hufflepuff, ojciec nie byłby dumny...  
          Chociaż siedzi w Azkabanie.
  -  Dziwka!
          Clary nie słyszała już za sobą krzyków chłopaka. Ale zastanawiało ją to, czemu on musi ją tak nazywać, przecież to nieprawda. Wcale nie jest dziwką. Czemu on tak o niej mówi? Clary nigdy się nie zastanawiała jak może to wszystko wyglądać. Raz poszła na spacer z Cedrikiem, a zaraz po tym siedziała w składziku z Draco....
          Czy to co mówił o niej blondyn jest prawdą?
          Łzy napłynęły jej do oczu. Cała złość już minęła, zamieniła się w smutek. Było jej przykro, kiedy przypominała sobie co mówił blondyn.

          ,,Najpierw daje się macać jednemu i zaraz leci do drugiego!"

          To nie mogła być prawda, nie może się tym zadręczać. Przecież nic się nie stało. To wszystko przez niego, a on ją jeszcze później obrażał. Przykro jej było, kiedy oznajmił, że nie chce się z nią pokazywać, ale to może i lepiej. Ale czuła się jeszcze gorzej, ponieważ powiedział takie okropne rzeczy.
          Clary nie potrafiła powstrzymać łez. Szła korytarzem z nadzieją, że nikogo nie spotka, że nie spotka Cedrika. Nie mógł jej zobaczyć w takim stanie. Czuła też, że jeśli go spotka, to jeszcze bardziej się rozpłacze.
          Niestety tak się nie stało. Cedrik szedł wolnym krokiem w jej stronę. Wpatrywał się w podłogę, więc jeszcze jej nie zauważył.
  -  Cedrik  -  powiedziała szeptem do siebie Clary.
          Szybko schowała się za zakrętem i oparła o ścianę. Rozmyślała co teraz będzie. Czy chce z nim porozmawiać, czy poczekać do jutra.
          Usiadła na ziemi. Łzy popłynęły jej do oczu. Przypomniała sobie twarz Draco, kiedy ukryli się w schowku. Wydawał się miły i dobry. Jego oczy ukazywały głębie jego duszy.  Ale to było tylko chwilowe. Później jego zła strona wzięła nad nim górę. Zła strona.
          Draco ma zła stronę, ale ma też dobrą. Nie ukazuje jej często. Prawie nigdy, ale się zdarza. Pierwszy raz kiedy powstrzymała go od bójki. Drugi raz w schowku.
          Clary zdała sobie sprawę, że tęskni za jego dotykiem, jego bliskością. Ale to więcej nie może się wydarzyć. On nie jest takim człowiekiem jakim Clary by chciała, żeby był. Jest arogancki, ma nieczystą duszę. On pewnie nigdy nie poznał czym jest serdeczność i współczucie.
          Dziewczyna musi przestać myśleć o Draco, musi się skupić wyłącznie na Cedriku. Jest dla niej ważny. Jest miły, serdeczny, uczciwy i honorowy. Z pewnością byłby dla niej odpowiedni. Oprócz tego chłopak wydaje się być zakochany w Clary bez granic.
  -  Cedrik...
          Postanowiła go zobaczyć i przeprosić. Ale musi się pozbierać, nie może płakać.
          Clary próbowała oczyścić swój umysł, zapomnieć o Draco i wszystkich przykrościach z jego strony. Przypominała sobie radosne chwile spędzone z Cedrikiem. Kiedy tak dużo się śmiała.
          Cedrik spędził ten cały czas szukając Clary. Myślał, że ja zranił, chciał ją przeprosić. Nie chciał utracić z nią dobrego kontaktu. Wciąż miał nadzieje na to, ze dziewczyna czuje to samo do niego, co on do niej. Bał się również, że jego sympatia może być teraz z Draco. Co on mógł jej zrobić, nie był pewny czy byłby w stanie ją uderzyć. Chyba żaden chłopak nie mógłby uderzyć tak pięknej dziewczyny jak Clary. Ale mógł ją wykorzystać, przekonać że jest dobrym chłopakiem i wykorzystać.
          Ciarki przeszły mu po ciele. Nie chciał więcej o tym myśleć, chciał jak najszybciej ją znaleźć.
          Skręcił w korytarz i prawie by wpadł na siedzącą na ziemi dziewczynę.
  -  Clary...  -  powiedział uradowanym głosem i uśmiechnął się do niej.
          Dziewczyna miała zasłoniętą twarz, ale po chwili spojrzała na niego. Widać było, że płakała. Cedrik przyklęknął koło niej. Twarz mu posmutniała.
  -  Oh Clary...   szukałem cie wszędzie. Gdzie byłaś? Co się stało? Czy ktoś ci coś zrobił?
          Zadawał mnóstwo pytań. Był bardzo zmartwiony tym wszystkim. Czemu płakała i co robi tutaj na ziemi?
  -  Clary nie płacz, proszę.
          Mówił Ced bardzo zmartwionym głosem.
          Ujął jej dłoń w swoje obie ręce i pocałował. Clary łzy znów stanęły w oczach. Teraz spłynęły po policzkach. Otarła je rękawem szaty.
  -  Ced ja cię przepraszam, miałeś racje. Nie powinnam iść do Malfoya.
          Mówiła coraz cichszym głosem. Na imieniu blondyna głos się jej załamał. Cedrik usiadł obok niej i przytulił ją do siebie.
  -  Nic, nic się przecież nie dzieje Clary. Siedzisz już ze mną tutaj. I to ja chce cię przeprosić. Nie chciałem cię zezłościć. To moja wina, powinienem cię był zatrzymać.
  -  Nie mów tak!  -  krzyknęła Clary.  -  Tylko ja tu zawiniłam, ty chciałeś dla mnie dobrze.
  -  Nic się nie dzieje. Już spokojnie.
          Cedrik cały czas próbował uspokoić Clary, ponieważ nadal cicho łkała. Nie wiedział tylko dlaczego.
  -  Opowiedz mi, co się stało.
          Nastała chwila ciszy, ale dziewczyna zebrała siły i zaczęła opowiadać.
  -  Rozmawiałam z Draco.
          Przerwała jednak, ponieważ przypomniały się jej wyzwiska, które mówił do niej wredny blond chłopak.
          Nie chciała być taka. Nie chce być postrzegana jako ,,dziwka" !  Czemu ją tak nazwał ?! Chyba że.... Czy to była prawda?
  -  No bo on powiedział, że jestem...
          Znowu łzy spłynęły jej po policzku i usta zadrżały. Nie potrafiła nic powiedzieć, ponieważ rozpłakałaby się na dobre. Może inni uważali, że jest twardą dziewczyną, która nie przejmuje się opiniami innych ludzi, ale słowa ją raniły. A słowa chłopaka na zawsze zagoszczą już w jej sercu.
          Cedrik oparł jej głowę o swoje ramię by móc pocałować ją w czoło.
  -  Spokojnie.
          Mówił szeptem do jej ucha. Zaczął bawić się je włosami dlatego Clary rozluźniła się trochę. Poczuła się lepiej. Teraz nikt jej już nie obrazi, Ced jest przy niej i ją pocieszy, wesprze. Jest jej przyjacielem i nie da jej skrzywdzić.
          Przytuliła się do niego jeszcze mocniej. On uśmiechnął się szeroko, ale tak żeby tego nie zauważyła. Chciał, żeby ten moment trwał wiecznie, chciał mieć ją przy sobie.
  -  Nazwał mnie dziwką  -  oznajmiła Clary.
  -  Nienawidzę go!
          Cedrik bardzo się zdenerwował. Clary poczuła, że jego mięśnie się naprężyły.
  -  No trudno. Nie mogę powiedzieć, że mnie te słowa nie zabolały. Ale nic nie mogę zrobić.
          Chłopak zacisnął usta. Starał się opanować swój gniew. Nic nie mówił. Nie chciał powiedzieć nic głupiego, dlatego postanowił zamilknąć do momentu, aż się uspokoi.
  -  Kilka razy mnie tak nazwał. Na początku nie zwracałam na to uwagi, ale gdy powiedział do tego jeszcze, że...
          Teraz i Clary umilkła. Nie chciała powtórzyć mu tego co jeszcze powiedział Draco. Ale Cedrika to bardzo zainteresowało. Co też jeszcze mógł wymyślić ten idiota?
  -  Co? Co powiedział?
          Cedrik starał się mówić jak najbardziej spokojnym tonem, bez nerwów.
          Dziewczyna nie była do końca przekonana, czy ma mu to powiedzieć. Nie chciała...  Dlatego odwróciła wzrok i zaczęła wpatrywać się w podłogę.
  -  Clary.
          Mówił smutnym głosem Cedrik.
  -  Clary.
          Nie potrafiła na niego spojrzeć.
          Ujął jej twarz w obie dłonie. Wpatrywali się w swoje oczy.
  -  Clary, możesz mi powiedzieć o wszystkim.
  -  Wiem Ced.
          Uśmiechnął się do niej, a ona odwdzięczyła się tym samym. Ich czoła się zetknęły. Po policzkach Clary nadal płynęły łzy, ale chłopak jej starł ręką.
          Teraz. Teraz to zrobię, myślał chłopak. Muszę, tak będzie dobrze.
  -  Powiedział że...
          Ale nie dokończyła ponieważ Ced jej przeszkodził. Od dawna chciał to zrobić i uznał, że to odpowiednia chwila.


          Pocałował ją delikatnie.
          Chciał poznać reakcje Clary, ale ona tylko lekko się uśmiechnęła. Ich usta ponownie zetknęły się w pocałunku.
          Cedrik uznał, że to była najpiękniejsza chwila w jego życiu. Nie potrafił znaleźć słów, które byłyby wystarczająco dobre, by opisać jego uczucia.

3 komentarze:

Dziękuje za każdy komentarz ;**