i oto rozdział specjalny :)
mam nadzieję, że się spodoba i skomentujecie ^^
bardzo lubię postać Alice,
dlatego bardziej chciałam przybliżyć wam jej historię
14 wrzesień 1993, wtorek, 8:29
Od
ojca na trzynaste urodziny dostałam pamiętnik. Przyszedł właśnie
sowią pocztą. Nie wiem co chce mi tym przekazać, ale żeby się
nie obraził coś tutaj napisze.
Raczej
nie jestem z tych osób, które mają dużo do powiedzenia. Może to
mi troszkę pomoże się otworzyć? Kto wie. Może to być nawet
interesujące, będę miała co robić i komu się wyżalić.
Rok
rozpoczął się bardzo fajnie. Ciesze się, że znowu mogę spędzać
czas z przyjaciółmi. Lisa, David, Eric, Cedrik i ja! To nasza
grupka przyjaciół. Dobrze się razem bawimy, w swoim towarzystwie
czujemy się swobodnie i naturalnie. Nie musimy udawać nikogo
innego. Ja i Lisa w zeszłym roku w Hogwarcie mieszkałyśmy z trzema
innymi współlokatorkami: Lindą Carson, Felicją Tonkin i Jane
Helkwey. Ale przez wakacje Jane przeprowadziła się za granice i
teraz mieszkamy tylko we cztery. Ale bardzo mnie niepokoi fakt, że
Felicja nie pojawiła się jeszcze w szkole w tym roku. Żeby też
się przeprowadziła? Al nic mi o tym nie wiadomo... Może dowiemy
się później. Ale cieszy mnie pewien fakt, staram się jednak to
ukrywać, bo nie byłoby to grzeczne. Kilka dziewczyn z Hufflepuff ze
starszego rocznika zazdroszczą nam, że mamy pokój tylko w
cztery... no na razie to tylko w trzy. To jest naprawdę dziwne, ale
dopóki profesor Sprout się tym nie zainteresuje to nie ma się czym
martwić.
Rok
się rozpoczął, a mam już tyle pracy domowej! To jest nienormalne!
Zwłaszcza z Eliksirów... Ten Snape nadal mnie przeraża, w ogóle
się nie uśmiecha.... Jest opiekunek Ślizgonów i nie wiem czemu,
ale uwziął się nad wszystkich uczniów z domu lwa. To jest
podejrzane... Przynajmniej nad daje mniej więcej spokój...
Ale
słyszałam, że Snape najbardziej nienawidzi Harry'ego Pottera!!
Tego chłopca Który Przeżył... Ciekawe czemu? Nikt tego nie wie,
ale niekiedy mu współczuje. Wydaje się być miłą osobą,
przyjazną i w ogóle sympatyczną. W zeszłym roku przecież
uratował dziewczynę... a wcześniej odzyskał Kamień
Filozoficzny! No przecież to nie jest naturalne zachowanie! Ten
Snape to powinien mu dziękować a nie się na na nim wyżywać.
Dobrze, że nie mamy lekcji ze Slytherinem..!! To byłoby nie do
zniesienia. Cieszę się, że mamy z Krukonami. Oni wszyscy są
sympatyczni... no może zdarzają się pewne wyjątki. Jak ten Gary
Hostel!! Ten to jest wkurzający!
Mam
nadzieje, że o to chodziło w pisaniu pamiętnika? Ja się na tym
nie znam więc przepraszam. W sumie to i tak nikt nie będzie czytał
tego, co tu bazgrolę. To jest przecież pamiętnik.
Muszę
się pośpieszyć bo nie zdążę na pierwszą lekcję. Mamy
Transmutacje, a pani profesor nie lubi spóźnialskich. Nie chce
sobie narobić kłopotów. Więc już pójdę...
Albo
niee... Lisa nadal się grzebie w łazience. Poczekam na nią.
Mówiłam jej, żeby wstawała szybciej, ale ona nieee... bo ona
zdąży. No i tak zawsze musimy rano biec na lekcję. Jutro ją
obudzę szybciej... Albo niee... Przestawię jej budzik, żeby
szybciej zadzwonił. Tak, to będzie dobre.
Oh..!!
Powiedziałam, żeby się pospieszyła, ale ona mi odpowiedziała:
„Mamy dużo czasu! Spokojnie!”
Choćbym chciała się na nią gniewać to nie potrafię.
Będzie mnie jeszcze kiedyś przepraszać za jej niezdyscyplinowanie.
18 wrzesień 1993, sobota, 11:40
A
miałam napisać wcześniej, ale się nie udało...
Oczywiście spóźniłyśmy się na transmutacje we
wtorek! Mamy nasz pierwszy w tym roku szlaban u profesor McGonagall.
TO wszystko przez Lisę! Ale i tak ją kocham, ale naprawdę ją
kiedyś uduszę.
No
nie zostało nam nic, jak zmarnować sobotnie popołudnie na
odpracowanie spóźnienia. A to nie było taki kilkuminutowe
spóźnienie! W takim wypadku to może by na się jeszcze upiekło.
To było z półgodzinne spóźnienie! Całe szczęście, że mamy we
wtorki dwie godziny transmutacji.
(…)
Co
jeszcze chciałam napisać zanim pójdę... jest już dawno po
dwunastej. Zaraz idę na obiad a potem do gabinetu pani profesor.
Siedzimy sobie z Lisą w pokoju, ona coś tam przymierza
z sukienek..
Dziwnie się na nie patrzy, to jest niebezpieczne. Jak
dowie się o pamiętniku to będzie chciała zobaczyć. Lepiej
skończę.
Schowam go dobrze, mam nadzieje, że nie ZA dobrze. Nie
chce go zgubić!
17 listopad 1993, środa, 18:03
Nie
zgubiłam pamiętnika. Ja tylko... Ja o nim zapomniałam. Miałam
tyle na głowie, że po prosu zapomniałam. Nie jestem przyzwyczajona
do pisania w nim. Musisz mi wybaczyć. Będę pisać jak wydarzy się
coś niezwykłego, albo jak nie będę miała z kim porozmawiać.
10 czerwiec 1994, piątek, 14:06
Byłam
w domu na Boże Narodzenie i tak się składa, że zostawiłam tam
pamiętnik. Coś jest chyba ze mną nie tak. Wiedziałam, że go nie
mam, ale nie chciałam pisać do domu, zęby mi go odesłali. Bałam
się, że ktoś go przeczyta. Nie chciałabym, żeby ojciec go
przeczytał, pisałam tam o szlabanie, a on nie może się o tym
dowiedzieć!!!
Ale
nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego. Oprócz tego, że Eric zaczął
się dziwnie ostatnio zachowywać. Zrobiło się ciepło i Lisa znów
zaczęła ubierać swoje piękne sukienki w kwiatki i w ogóle...
Eric dziwnie się przy niej zachowuje, nie potrafi się skupić i
jest bardzo niezdecydowany...
Może
to coś oznacza! Nie... chyba jestem głupia. Eric i Lisa..? Nie
uwierzę, dopóki nie zobaczę. To na pewno nie doszłoby do skutku.
Wszyscy jesteśmy przyjaciółmi! Lisa i Eric... Ja i Cedrik...
Lisa i David... Ja i Eric... Lisa i Cedik... no i oczywiście ja
i David... Jakoś nie mogłabym sobie tego wyobrazić, gdyby było
inaczej.
Już
nie mogę się doczekać wakacji. Mam nadzieję, że będę mieć
kontakt z wszystkimi! Najprościej będzie z Davidem. On mieszka
najbliżej mnie! Eric też nie ma do nas daleko! Pamiętam jak
byliśmy mali postanowiliśmy się pobawić na placu zabaw.
Chcieliśmy zbuntować zamek! Było tak fajnie! Ale z wiekiem
oczywiście, że jest coraz mniej rzeczy do robienia, coraz mniej
zabaw...
Dzieci
mają zawsze więcej pomysłów. Nie wiem od czego to zależy.
Ale
nie narzekam na nasze wspólne spotkania. Mamy co robić bo..
najważniejsze, że mamy siebie!
(…)
Chyba
jednak spodobało mi się pisanie w pamiętniku! Od teraz będę
pisać częściej! Na pewno nie codzienne, to byłoby bez sensu. Ale
co parę dni na pewno. Mam nadzieję, że nie zapomnę.
Chcę
już wakacje! Boje się egzaminów końcowych. Zresztą jak co roku
mam złe przeczucia, ale jakoś daję radę. Ojciec nie byłby
zadowolony, gdybym miała słabe wyniki. Uważa, że chodzę do
szkoły po to żeby się uczyć! No i w sumie ma rację, po to są
szkoły.
Zawsze
mi powtarza, że jestem bardzo inteligentną dziewczyną więc
powinnam to wykorzystać. A ja się bardzo staram – naprawdę!
21 czerwiec 1994, wtorek, 20:05
Już
niedługo wracam do domu, już po egzaminach końcowych!
Poszło
mi nawet dobrze, oczekuję pozytywnych wyników, myślę, że ojciec
będzie zadowolony. Muszę mu wysłać sowę. Nie wiem czy jednak się
opłaca. Za tydzień wracam do domu, już nie wa w sumie po co
siedzieć w tej szkole. Oczywiście nauczyciele uważają inaczej.
Profesor Snape nadal zadaje nam zadania, nawet wypracowania!! To już
jest przesada, ale nic nie można zrobić.
(…)
Lisa
niedawno zobaczyła mój pamiętnik. Już wie, że go pisze. Ale ufam
jej, że go nie przeczyta. W sumie to przed nią nią miałabym
żadnych tajemnic, ale wolę jednak żeby go nie czytała. Obiecała,
że nikomu nie powie, bo sama nie chciałam nikomu mówić.
Była
zdziwiona, że go piszę... ale nie można tego nazwać
pamiętnikiem. Mam tylko parę krótkich wpisów. Może przez wakacje
uda mi się napisać coś więcej.
Nie
planuję nic większego przez wakacje. Mam tylko nadzieję na
spotkania z przyjaciółmi.
15 lipiec 1994, piątek, 16:08
Same
nudy...
Jet
tak ciepło, że nic mi się nie chce robić. Jestem trochę smutna,
bo nie widziałam się od zakończenia szkoły z Lisą i z
chłopakami. Nic też do mnie nie piszą... chyba sama powinnam to
zrobić, ale później.
Siedzę
sobie właśnie na werandzie w domku letniskowym mojej babci. Nie
wiedziałam, że tutaj przyjadę. Dawno mnie tutaj nie było. Ale
mama postanowiła w tym roku się tutaj wybrać, więc pojechałam z
nią. Ojciec i bracia zostali w domu. Nie pasują do takiego
otoczenia. Jest tutaj spokojnie i cicho. Nie ma tu zbytnio ludzi
dlatego to takie cudowne miejsce. Można na chwilę oderwać się od
całego świata i być sama ze sobą w tym miejscu. Mogę wszystko
przemyśleć i nikt mi w tym nie przeszkodzi.
Jestem
tu dopiero od wczoraj, ale już czuję się wypoczęta. To naprawdę
dobrze mi zrobi. Może uda mi się zapomnieć na chwile o
przyjaciołach, którzy mnie ignorują! Nie jestem na nich zła,
wiem, ze musi być tego jakiś powód. Nie będę tego dłużej
rozpamiętywać. Napiszę do Lisy i Cedrika list, a co się tyczy
Davida i Erica... spotkam się z nimi jak tylko wrócę do domu.
Muszę
napisać list... ale nie wiem co w nim napisać. Nie chce być
niegrzeczna i napisać coś w stylu: „Czemu mnie ignorujecie? Czemu
nic nie piszecie i się do mnie nie odzywacie?!” Muszę wymyślić
coś innego, ale to może trochę potrwać.
Wspominałam, że siedzę na werandzie... pogoda jest
świetna. Słońce świeci więc jest ciepło, ale wieje chłodny
wietrzyk więc jest w sam raz. Mama poszła na małe zakupy do miasta
więc jestem sama. Moja babcia ma przyjechać jutro. Ucieszyła się
bardzo, bo nieczęsto się widzimy. Mieszka daleko razem z siostrą
mamy. Mieszkają w Stanach, więc widzimy się tylko w święta i
wakacje.
To
takie cudowne! Moja mama ma siostrę bliźniaczkę i wiem, że moja
prababcia też miała siostrę bliźniaczkę!! Już mówię o co
chodzi... Jestem bardzo ciekawa jednej rzeczy. U nas do drugie
pokolenia są bliźniaki, a skoro ja nie mam siostry bliźniaczki
tylko... tych nieszczęsnych irytujących braci, to znaczy... Że
ja mogę mieć w przyszłości bliźniaki! To takie cudowne, zawsze o
tym marzyłam! To takie interesujące.. Nie mogę się już
doczekać! Gdyby takie rzeczy można by było wiedzieć wcześniej!
O
tym właśnie myślę, gdy jestem sama... o wszystkim! Piszę co mi
do głowy przyjdzie, ale chyba na tym to polega.
Nie
wiem czy ciocia Lilian, siostra mamy, też przyjedzie. Mogłaby też
przyjechać, jej synowie poradziliby sobie bez niej. Są już prawie
dorośli. Edward ma już przecież osiemnaście lat i mógłby
dopilnować Simona czy coś. Zresztą osobiście uważam, że Simon
skoro ma już czternaście lat jak ja, to sam by sobie poradził. A
przecież wuj Conrad jest większość czasu w domu. Wiem, że ma
jakieś poważne stanowisko w Ministerstwie, ale mógłby się zająć
swoimi synami i dać ciotce Lilian trochę odpoczynku.
Widzę
jak mama wraca z zakupów, pomogę jej. Postaram się pisać na
bieżąco co się dzieje.
16 lipiec 1994, sobota, 10:10
Taaak!! Ciocia Lilian przyjechała razem z babcią! Ale
niestety wzięły też ze sobą Simona. No trudno, nie mam nic
przeciwko niemu, bardzo go lubię... ale myślałam, że to będzie
bardziej kobiece ”grono wypoczynkowe”.
Ostatnio widziałam ich na święta Bożego Narodzenia.
Wspominałam, że mieszkają w Stanach? Dlatego nie chodzę z kuzynek
Simonem do tej samej szkoły. Jakoś nie staramy się utrzymywać
jakichś szczególnych kontaktów. Już bardziej Tom piszę z
Edwardem, mają wiele wspólnego i naprawdę się lubią. Planowali
nawet kiedyś wspólne wakacje w górach. Chyba im to nie wyszło,
ale nie wiem czemu.
Dzisiaj z Simonem postanowiliśmy przejść się nad
jezioro. Jest niedaleko stąd, więc może uda nam się coś
ciekawego porobić. Szkoda, że nie ma z nami Erica i Davida. Simon
bardzo ich lubi i nie widział ich bardzo dawno. Kiedyś w wakacje
ciotka Lilian przyjeżdżała do nas do domu bardzo często, wtedy
Simon ich poznał. Jak to chłopcy od razu się polubili. I tak kilka
wakacji z rzędu spędzałam w męskim towarzystwie... że ja nie
zwariowałam wtedy, to ciekawe.
Ale
nie mogę narzekać, zawsze było fajnie.
Chyba
Simon chcę już iść. Napiszę później.
1 sierpień 1994, poniedziałek,
10:03
Wiem,
że obiecałam napisać szybko, ale nie udało się. Jutro wracam do
domu. Nie mam zbyt wiele czasu, ale piszę, bo dowiedziałam się
właśnie kilku ciekawych rzeczy o miejscu pobytu moich przyjaciół.
Lisa
powiedziała mi, że..
Ach,
muszę kończyć, kiedyś o tym napiszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za każdy komentarz ;**