poniedziałek, 15 kwietnia 2013

XXVII „Prawda”

Komentujcie kochani jak najwięcej :)

A kolejny rozdział ukaże się z pewnością jeszcze szybciej !!  ;***



           Minął weekend, chociaż Draco wrócił, Clary widziała go tylko dwa razy i to tylko przez kilka sekund. Znów czuła pustkę w sercu, a jej przyjaciółki niepokoiły się jej zachowaniem. Zrzucały całą winę na chłopaka. On po prostu nie rozumiał co ona przeżywa, nie potrafi tego zrozumieć, dlatego rozwiązanie było jedno.
           Kiedy Clary w niedziele wieczorem poszła wziąć prysznic, Lisa i Alice odważyły się na pewien ryzykowny krok. To nie było fair w stosunku do Clary, ale to była ostatnia nadzieja.
           Wzięły wszystkie listy, które pisała do Dracona i wyszły z pokoju wspólnego. Biegły do portretu prowadzącego do dormitorium Ślizgonów. Miały nadzieję spotkać Draco po drodze ale tak się nie stało. W pokoju wspólnym również go nie było, więc pobiegły w stronę łazienki prefektów. W końcu go znalazły. Wracał do swojego pokoju, był czymś wyraźnie zmartwiony.
  - Ty bezczelny, kłamliwy, arogancki...!!! - Lisa gdy go tylko zauważyła nie mogła się powstrzymać.
  - Lisa dość! - uciszyła ją Alice. - Masz! - zwróciła się do blondyna.
           Wcisnęła mu w ręce pergaminy. Chłopak stał zdziwiony, nic nie rozumiał.
  - Ale o co chodzi?
  - O co chodzi?!?! Jak możesz... ?!?!?!
           Nie dokończyła, bo zobaczyła na sobie groźne spojrzenie Alice.
  - Przeczytaj, to wtedy zobaczysz.
           Dziewczyny odeszły i Draco znów został sam. Nie wrócił do pokoju, zaszył się w jednej części biblioteki i rozwinął pierwszy pergamin.
           Zabolało go wtedy serce, bo zobaczył piękny charakter pisma Clary. Pierwsze wyrazy brzmiały: „Kochany Draco” co zabolało go jeszcze bardziej. Tekst był w kilku miejscach rozmazany... jakby płakał pisząc to.

Kochany Draco
Jest wiele rzeczy, które chciałabym ci powiedzieć. Wiem, że i tak nigdy tego nie przeczytasz, ale chcę ci tutaj wszystko wyjaśnić. Draco ty nie rozumiesz co się wydarzyło nad jeziorem. Nie wiesz jak bardzo mi na tobie zależy! Nie wiesz jak dużo miejsca zajmujesz w moim sercu! CAŁOŚĆ! Moje serce jest całe Twoje, ja kocham tylko Ciebie. Tylko Ty się liczysz, ale Ty nie rozumiesz tego! Nie rozumiesz bo odszedłeś bez słowa pożegnania. Jeśli odszedłeś na zawsze, to wiedz, że moja rana nigdy się nie zagoi. Chciałabym być na Ciebie zła, ale nie potrafię...
Nie potrafię być zła na kogoś, na kim mi tak bardzo zależy. Z czasem może uda mi się pogodzić z myślą, ze nie chcesz być kochany przez takiego kogoś jak ja. Wiem, to moja wina. To wszystko moja wina. Dlatego postaram się pogodzić z myślą o Twoim odejściu.
Ja...

Nie mogę tak dalej... przepraszam.


  - Oh... Clary... Tak nie może być! To nie prawda...!! Jak mogłem dać ci tak myśleć?!?
           Draco czytał każdy list z przejęciem. Czuł jak narasta w nim poczucie winy. Clary za to wszystko co się działo obarcza siebie... a nie jego.
           TO bolało go najbardziej.

Najukochańszy
Ciebie nie ma.... Naprawdę Ciebie tutaj nie ma. Naprawdę odszedłeś. Każdy dzień bez Ciebie sprawia mi coraz większy ból...
Nigdy sobie nie wybaczę tego, że sprawiłam, że odszedłeś. Tak.. Wiem, że to przeze mnie. Staram się naprawić wszystko co złe we mnie. Staram się być lepsza... Dla Ciebie.
A może wtedy postanowisz do nie wrócić.
Może to przez mój wygląd? Nie jestem wystarczająco dla Ciebie dobra? To tez mogło mieć wpływ na to wszystko. Gdybym Cię spotkała chociaż jeden raz jeszcze...
Przeprosiłabym Cię.
Za to, że wszystko zniszczyłam. Mogło być dobrze i wspaniale. Nadal rozmyślam o tym, co zrobiłam źle? Gdzie leży wina? Czy da się to jakoś naprawić?


           Tak nie mogło być dalej. Z każdym listem było coraz gorzej. Clary szukając odpowiedzi odnajdywała coraz to większe kłamstwa i niedorzeczności.
           Draco nie mógł dalej tego czytać. To tej pory nie zdawał sobie sprawy jak bardzo ona cierpiała... Co przeżyła przez niego.

Draco
To zabawne co ból może zrobić z człowiekiem. Nigdy o Tobie nie zapomnę, ponieważ tej pustki w sercu nic nie zapełni...
Każdego dnia, gdy widzę Cedrika przypominasz się mi Ty... i to uczucie którym Cie darzę...
Draco... Ja Cię Kocham.
Te słowa wyrażają więcej niż tysiąc słów. Mogłabym opisywać Ci wszystko, ale według mnie tyle jest wystarczająco, bo to mówi więcej niż tysiąs słów. Nic innego nie jest godne by w tak dobry sposób opisać to co jest między Tobą a mną...
Nie wiem co Ty czujesz do mnie... Nie wiem czy wiesz cop ja czuję do Ciebie. Gdybym Cię jednak zobaczyła chociaż raz to bym Ci wyznała wszystko...
Z nadzieją, że Ty czujesz podobnie.


           Draco miał łzy w oczach. Mało powiedziane, że te słowa go wzruszyły... dla niego, każde napisane tu słowo było torturą. Ona go kocha... Naprawdę...
           ON JĄ RÓWNIEŻ!!!
           Ale ona o tym nie wie. Ona o niczym nie wie.
           Tych listów było piętnaście... może szesnaście.... z tygodni, kiedy go nie było i.... i jeden z dzisiejszego ranka.
           Draco powoli otworzył starannie złożony pergamin. Bał się... teraz bał się ogromnie. Nie wiedział co mogła napisać w nim.

Mój Kochany Draco
Wróciłeś... Naprawdę wróciłeś, ale jesteś nieobecny. Jesteś, ale tak naprawdę Cię nie ma. Nie ma Cie tutaj... Przy mnie. Moje serce się uradowało, ale... znów czuję pustkę.
Zachowujesz się inaczej, jesteś taki tajemniczy. Nie chcesz mi powiedzieć co się dzieje.
Ten moment naszego spotkanie po Twojej nieobecności był najpiękniejszy w całym moim życiu. Znów poczułam, że to wszystko ma sens. Odzyskałam nadzieję na to, że mnie jednak kochasz. Myliłam się...? Tak myślę... Niepotrzebnie nastawiałam się na to, że jak wróciłeś, to wróciłeś dla mnie. Tak naprawdę nie wróciłeś dla mnie... Między nami już nic nie będzie... Prawda?
Kogo ja oszukuje... Pisanie do Ciebie listów, których nie przeczytasz jest... bezsensowne, ale jednak mi pomaga. Tylko to trzymało mnie przy życiu... Nie chciałam jeść... Nie mogłam spać...
Kilka razy byłam już w Skrzydle Szpitalnym z powodu osłabienia spowodowanego brakiem pożywienia... Po co ja Ci to mówię...? Po co Ci to wiedzieć? I tak już byś się mną nie przejął...
Chociaż ja wciąż Cie kocham bezgranicznie.


           Draco zerwał się na nogi. Tak nie może być! Naprawi to... Wszytko! Powie jej prawe!
           CAŁĄ!



1 komentarz:

  1. Super rozdział. Nareszcie Draco dowiedziała się co Clary czuje do niego. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz ;**