20 sierpień 1994, sobota, 10:03
Przepraszam, że piszę coraz rzadziej, a w te wakacje
prawie w ogóle... mało czasu!
Ale
postaram się to jakoś nadrobić.
Dzisiaj ojciec zabiera mnie do Davida. Przyjdzie też
Eric. Tak dawno się nie widzieliśmy. Przez całe lato się nie
spotkaliśmy! Mogłabym być na nich zła, zwłaszcza, że wcale to
nie jest taki duży problem się spotkać! Ojciec zawsze mi mówił:
„Jak chcesz się iść z nimi pobawić to cię zaprowadzę, wiesz,
że przyjaźnie się z ojcem Davida, tak samo jak z Erica.”
Tylko
zazwyczaj głupio mi było się pytać go o coś takiego, jestem już
prawie dorosła! Sama bym sobie poradziła! Mam już przecież prawie
czternaście lat! Teraz będę chodzić już na czwarty rok! On we
mnie nie wieży...
No
cóż, muszę sobie jakoś z tym poradzić. Cieszę się na to
spotkanie. Lubie spędzać z nimi czas, tak samo jak z Lisą i
Cedrikiem, ale z chłopakami znamy się prawie od zawsze. Z nimi to
zawsze jest inaczej. Ciekawe tylko co będziemy robić. Może Eric
znów zachce w coś zagrać... ale jego zabawy zawsze źle się
kończą. No nic ta to nie można poradzić, taki już jest! Ale bez
niego byłoby nudno!
David
też niekiedy ma zwariowane pomysły. W zeszłym roku wymyślił
sobie, że będzie chodził w okularach... To wyglądało
przekomicznie. Ale nie dał się przekonać, żeby je zdjąć. Cały
czas powtarzał: „Kiedyś będzie mi w nich ładnie”. Zawsze
mnie tym rozbawiał.
Aż
się za nimi stęskniłam, kiedy tak wspominam. Za niedługo zresztą
wracamy do szkoły, więc znowu wszyscy będziemy razem. Zobaczę też
Lisę i Cedrika! Lisa w tym roku wyjechała na wakacje do swojego
dalekiego krewnego do Rumuni. Nie znam go, ale znam jego rodzeństwo.
Jeden jego brat jest nawet w naszym wieku. Czwórka chodzi z nami do
szkoły, ale są w Gryffidorze. Z tego co wiem, to Lisa też zbytnio
z nimi nie utrzymuje kontaktu. Mówiła jeszcze mi coś, ze tego
rodzeństwa jest więcej jeszcze...!! Co za duża rodzinka!
No
więc Lisa wyjechała do Rumuni, chwaliła mi się, że zobaczy
prawdziwe smoki! Też bym chciała! No cóż... A Cedrik był
zajęty... wspominał mi coś o mistrzostwach świata w quidditchu.
Jestem ciekawa co u niego słychać. Nie wysłał nawet listu z
opisem jak było na tej dużej imprezie. A chciałam się dowiedzieć
z pierwszej ręki kto wygrał, ale przeczytałam to dopiero w
gazecie. Muszę mu wygarnąć, że nie przysłał sowy z listem, to
oburzające...!! Eh... no trudno.
Cieszę
się, że spotkam teraz Erica i Davida. Nie mogę się doczekać!
Hm....
wołają mnie... chyba pora iść. Napiszę jak wrócę!! Wszystko
ci opowiem!!
Przepraszam, że tak krótko.
20 sierpień 1994, sobota, 21:46
Jesteeeem!!
Przepraszam, że wcześniej tak mało napisałam.
Zazwyczaj jestem bardziej rozgadana... Ale tylko w pamiętniku. Na
ogół jestem nieśmiała. Więcej potrafię napisać niż
powiedzieć. Zapewne nie potrafiłabym tego wszystkiego powiedzieć
bo... pisać mi jest o wiele prościej.
Jak
zwykle było cudownie. Eric i David naprawdę są bardzo zwariowani!
Ale gdy ich spotkałam to wydali mi się jacyś inni.. Bardzo się
zmienili przez ten czas.
David
nadal nosi te okulary! Ale muszę przyznać, że bardzo mu pasują.
Zmienił się trochę na twarzy i ma krótsze włosy... z tymi
okularami bardzo mu do twarzy. Wręcz oburzyłabym się, gdyby je
zdjął !!
Eric
był zawsze taki chudziutki a teraz nabrał masy i
wyprzystojniał....!!! Nareszcie ściął włosy! Miał je za długie
jak na moje oko. Teraz jest od razu lepiej, widać jego rysy twarzy,
jestem pewna, ze w tym roku zdobędzie jakieś serce! Z tego co
zauważyłam to Lisa bardzo mu się podoba, ale z jakiegoś powodu
nie chce jej tego na razie powiedzieć. Jako jego przyjaciółka nic
jej nie powiem, ale mógłby się z tym trochę pośpieszyć. Eric
był zawsze normalnego wzrostu, niewiele wyższy ode mnie, a
teraz...!!! Wystrzelił do góry, ale nie, ze tak bardzo
nienaturalnie, czy coś!! Jest wysoki, ale to działa tylko na jego
korzyść! Kto nie lubi wysokich blondynów i to jeszcze z zielonymi
oczami?!?
Za
dużo myślę... za dużo.
Ale
David też jest teraz jakiś inny. Zawsze patrzyłam na niego... jak
na dobrego kolegę, który zawsze potrafi mnie pocieszyć i... nic
więcej. Lubię spędzać z nim czas... nawet bardzo. Ale teraz
jakby coś się zmieniło. Zawsze się śmiałam z nich, że dla mnie
obaj są jak olbrzymy, kiedy ja jestem jakimś trollem, więc nie
mogę określić czy są przystojni czy nie.
Raz
Eric mnie się zapytał czy jest przystojny. Wyśmiałam go, bo po
prostu nie wiedziałam co powiedzieć. Są dla mnie jak bracia.
Kocham ich... ale tylko jak braci...
Ale
teraz widzę, że David jest... jest chyba kimś więcej niż
przyjacielem. Nigdy nie zwracałam uwagi jak wyglądam, czy w co
jestem ubrana jak szłam się z nimi spotkać... Ale teraz, kiedy
byłam w pobliżu Davida czułam jakbym musiała iść do łazienki
poprawić włosy i ubrać jakąś ładną sukienkę, czy coś. To nie
jest normalnie u mnie zachowanie. Czyżbym zaczęła zwracać uwagę
na styl ubierania się i to tylko przez Davida? Dla niech chciałabym
się wystroić... Chciałabym usłyszeć od niego, że ładnie
wyglądam, albo coś w tym rodzaju. Dzisiaj czułam się jakoś
niekomfortowo... Zawsze byłam taka rozluźniona w ich towarzystwie
bo.. znamy się od zawsze, wiemy o sobie prawie wszystko. Czemu
miałabym udawać przed nimi kogoś kim nie jestem?
Może
boję się trochę, że nie podobam się Davidowi w taki sposób jaki
bym chciała...
Tak!
Wydało się! Jednak dobrze myślę... chyba.
On
mi się zaczął podobać! Lubię go w taki sposób, w jaki
dziewczyna lubi chłopaka! A nie jak chłopak lubi swój ulubiony kij
bejsbolowy, ja to było dotychczas. Obawiam się tego trochę. Żeby
taka nagła zmiana nastąpiła w takim krótkim czasie? Nie widziałam
do prawie dwa miesiące i w tym czasie zmieniłam sposób traktowania
go i myślenia o nim. Czy to jest normalne? Tak się może zdarzyć?
Nie wiem kogo zapytać... Mamę? Nie!! Nie bo jak się dowie, to
powie ojcu! A jak on się dowie to na pewno powie panu Hermanowi, a
on powie Davidowi!! A jak David się dowie!!?? To będzie koniec!
Bo co jeśli on nie myśli o tym samym?! Co jeśli nie uważa, tak
jak ja, że mu się podobam?! Ja głupia jestem myśląc, że mogę
mu się podobać...
Chyba,
że porozmawiam z Mike'iem albo Tomem...? Niee.....!! Z Tomem
raczej nie, on mnie nie zrozumie dobrze. On czasy szkolne ma już za
sobą, więc... nie chciałam źle tego ująć, ale... jest za
stary, żeby mi pomóc... Tylko błagam, żeby się o tym nie
dowiedział, będzie znowu mi dokuczał i szantażował, że powie
ojcu. Czasem jest wredny, ale... To dziewiętnastolatek... nikt nie
zrozumie jego myśli ani pragnień.
Może
Mike może mi pomóc, on już bardziej. Z nim to zawsze umiem się
dogadać. On mnie rozumie najlepiej z naszej rodzinki. Jest tylko dwa
lata starszy więc może rozumie co mam na myśli. Czeka go teraz
szósty rok i.. pewnie jest bardzo zdenerwowany, nie wie czy sobie
poradzi. Chce zostać w przyszłości uzdrowicielem jak ojciec, a to
trudny zawód. Ja bym chyba nie dała rady.
AAA!!!
Zbaczam z tematu, no trudno. Wracając do Davida...
Muszę
z kimś porozmawiać bo oszaleję!! Muszę się przekonać czy dobrze
myślę, czy tylko mi się tak zdaje. Ale zbierając wszystkie fakty
razem...
Chyba
jednak muszę się z tym przespać. Spotkałam go raz po wakacjach i
od razu wyciągam pochopne wnioski. A to jest poważna sprawa, przez
to wszystko może się zmienić. Nic nie będzie jak dawniej, jeśli
popełnię jakiś błąd. Muszę to jeszcze przemyśleć. Czy warto
poświęcić naszą przyjaźń na jakiś przelotny romans...? Chyba,
że...
Może
to jest coś poważniejszego? A co jeśli... okaże się, że to
miał być ten jedyny a ja go sobie odpuściłam?!
Nieeee..... Chyba zwariowałam jednak !!
To
pewnie wina tego, że tak bardzo się zmienił z wyglądu. Z
charakteru jest taki jak zawsze. Uprzejmy, wesoły, miły,
życzliwy... oryginalny.... błyskotliwy... jedyny...
Kurcze... tak zawsze sobie wyobrażałam chłopaka
marzeń... Nigdy nie patrzyłam na to z takiej perspektywy, ale...
David jest naprawdę wspaniałym chłopakiem. Jest najlepszym
przyjacielem, wie o mnie wszystko, potrafi mnie zrozumieć, lubię
spędzać z nim czas i... i jest ważny w moim życiu. Wszystko by
wyglądało inaczej, gdyby go nie było.
Muszę
się poważnie zastanowić...
II rozdział ,,Z pamiętnika Alice"
mam nadzieje, że się podoba :)
dziękuje za komentarze, naprawdę szczerze ^^