INFORMACJE W POŚCIE EDYTOWANE
ZAKOŃCZYŁA SIĘ PIERWSZA CZĘŚĆ OPOWIADANIA: ,,Początek"
ROZPOCZĘŁA SIĘ DRUGA CZĘŚĆ: ,,Walka"
INFORMACJE W POŚCIE EDYTOWANE
ZAKOŃCZYŁA SIĘ PIERWSZA CZĘŚĆ OPOWIADANIA: ,,Początek"
ROZPOCZĘŁA SIĘ DRUGA CZĘŚĆ: ,,Walka"
Niewiele potrafiła
powiedzieć, ale jej głowę przepełniały czarne myśli. Pocieszyć
mogła się jedynie tym, ze cokolwiek się stanie, to Draco jest
blisko niej. Nie wiedziała gdzie zaprowadzi ich Snape. Nie chciała
o tym myśleć, nie mogła... bo wtedy nie powstrzymałaby łez.
Była już bliska płaczu.
- Draco, Draco, Draco...
Szeptała Clary mocno
tuląc się do niego. On również trzymał ją w żelaznym uścisku,
a drugą ręką głaskał ją po głowie. Nic nie mówił, ale ona i
tak wiedziała, że stara się odpędzić od niej cały strach, stara
się zapobiec wszystkim mrocznym myślom. Był przy niej... zawsze
był i będzie.
To takie dziwne, ze
akurat w tej chwili przypominała sobie ich pierwsze spotkania.
Nienawidziła go. Był aroganckim śmieciem niewartym uwagi. Ale się
do niej przyczepił ja rzep, bł wszędzie tam gdzie ona. Chociaż
ją wyzywał od najgorszych dziwek ona nigdy się nie załamywała
bo... był przy niej również Cedrik.
Oh! Cedrik... biedny
Cedrik. On ją tak kochał i nadal kocha. Ona również nie może
powiedzieć, ze nic do niego już nie czuje. Martwiła się o niego,
chociaż nie było po niej tego poznać. A teraz jest gdzieś daleko.
Jest w szkole, z dala od tych wszystkich problemów, które ją
spotkały. Nadeszły razem z Draconem, ale nie żałuje żadnej ze
swoich decyzji. Nie żałuje, ze poznała Draco i, że się w nim
zakochała. Była szczęśliwa przy nim, choć przez te kilka chwil.
Wiele przeżyła. Jego chwilowe odejście było dla niej wielkim
ciosem. Szczęście, chociaż tak krótko, panowało w jej sercu. Tak
jak wtedy, gdy była z Cedrikiem. Tak bardzo za nim tęskniła, ale
nie mogła pozwolić sobie na jakikolwiek kontakt z nim. Co jeśli
spotkałoby go teraz to samo co ją? NIE! To wykluczone! On jest
teraz bezpieczny, a ona? Ma przy sobie Dracona, ale oboje idą na
spotkanie z Czarnym Panem. To na pewno nie może się dobrze
skończyć. Jedynie co chciałaby zrobić w tym momencie to pożegnać
się. Nie tylko z Cedrikiem, ale też z pozostałą czwórką. Przede
wszystkim chciałaby jeszcze raz zobaczyć swoją ciotkę. Tak bardzo
ją kocha i tak bardzo za nią tęskni.
Łza spłynęła po
jej policzku, a Draco to dostrzegł. Przystanął na chwile i
spojrzał jej głęboko w oczy. Jego oczy mówiły jej jak bardzo
cierpiał i jak bardzo było mu przykro. Chciał wszystko naprawić,
cofnąć czas, ale na to było już a późno.
- Ruszcie się – pośpieszył ich Snape.
Żadne jednak nie
zwróciło na niego uwagi. Draco ujął twarz Clary obiema rękoma.
- Wszystko będzie dobrze. - Chciał by te słowa
zabrzmiały wiarygodnie, sam nie wiedział co dalej będzie, ale miał
nadzieje, ze uda mu się ją uratować Jego może prześladować strach, ale jej nie powinien. Powinna teraz być z Cedrikiem gdzieś
daleko stąd i cieszyć się spokojnym życiem. Wyjść za niego za
mąż, mieć dzieci i spokojną prace. Nie powinno jej tu być, nie
powinno jej być przy nim. - Wszystko będzie dobrze.
Clary chciała w to
wierzyć, ale nie potrafiła. Niestety tak się dzieje, jest teraz z
Draco a on ma takie życie. Teraz ona jest jego częścią. Nie
chciała nawet myśleć o tym, co by było, gdyby go nie spotkała.
Czy nadal by była z Cedrikiem? Czy byłaby szczęśliwa przy nim i
przy wszystkich jej przyjaciołach? Czy kiedykolwiek ich jeszcze
zobaczy? Czy przebaczą jej? Miała tyle pytań, ale nigdy nie pozna
odpowiedzi i to ją załamywało. Bała się. Co się teraz stanie z
nią i z Draco? Co zrobi Czarny Pan? To po prostu jest niewiadome,
nikt tego nie wie.
- Czarny Pan - mówił chłodno Snape - nie będzie
czekał.
Draco pocałował
Clary w czoło i z powrotem ruszył za profesorem.
Bał się tak, że
strach ogarniał go całego. Ale mimo to był w stanie myśleć
trzeźwo. Martwił się o Clary, co ona sobie teraz o nim myśli. Czy
tak jak on, rozmyśla o tym „co by było gdyby?”. Ta prawda by go
zabiła. Czy ona teraz żałuje swoich wyborów? Czy żałuje, ze go
poznała?
Oczywiście, że
tak Draco!! - coś mówiło mu w podświadomości. - Byłaby
głupia, gdyby tak nie myślała. Wplątałeś ją w krąg
śmierciożerców, ona teraz może przez ciebie zionąć!
Był przerażony. Nie
chce jej stracić! Nie może się jej nic złego stać! Zwłaszcza
przez niego. To by było nieuczciwe. Jeśli Czarny Pan postanowi ją
zabić to niech lepiej zabije jego. Clary nie może zgiąć za jego
głupotę i słabą wole. Gdyby nie pozwolił się im tak do siebie
zbliżyć, nic by jej nie groziło.
Musisz ją ocalić.
Musisz ją ocalić – głos się nie poddawał. Zrozumiał, że
sumienie ma racje, tylko do czego okaże się zdolny, tylko po to,
żeby ją ocalić?
- Do wszystkiego - powiedział do siebie szeptem.
Jego wzrok skupił się
nad idącym przed nim Snape'em. Gdyby tylko Clary widziała w jaki
sposób się na niego patrzy ciarki by ją przeszły. Jego wzrok był
chłodny i zabójczy. Zawsze lubił Severusa, to był jego ulubiony
nauczyciel, ale gdy dowiedział się, ze jest śmierciożercą nabrał
do niego dystansu. Nadal w pewnym sensie go lubił, to było takie
intrygujące walczyć u boku Czarnego Pana, ale gdy tylko on został
w to zmieszany znienawidził wszystkich. Nawet ojca, że sprowadził
na nich to nieszczęście. Tylko matka go teraz wspierała, tylko dla
niej się nie poddał. Chciał ją chronić, przed Voldemortem, przed
ojcem i każdym innym niebezpieczeństwem. Tylko ją kochał i tylko
ona się liczyła. Ale teraz pojawiła się Clary i musi być jeszcze
twardszy by zdołać ochronić je obie. Teraz obie byłby w jego
sercu. A Snape? Znienawidził go, ale teraz znienawidził go jeszcze
bardziej.
- No wreszcie - powiedział do siebie Snape.
Stali przed bramą do
dworu Malfoyów.
- A więc to tak! - krzyknął Draco. - Nie dość,
że moja matka musi znosić tych popapranych śmierciożerców na co
dzień to jeszcze Czary Pan wybrał nasz dom na miejsce swoich
wszystkich spotkań?!
- Zamknij się Malfoy - warknął Snape. - Bo
jeszcze cie usłyszy.
Dracona zamurowało.
To on tu już... jest? Czarny Pan już na nich czeka? To nie może
się dziać! To nie może się stać, jeszcze nie przemyślał sobie
planu. Nie miał żadnego planu! Nie wiedział jak pomóc Clary, nie
wiedział co ma zrobić, żeby nic się jej nie stało.
Patrzyła raz na nią,
raz na Snape'a. Był przerażony.
- Dobrze Draco - powiedziała cichutko Clary. - Nie
martw się, to... nic. Już dobrze.
Drżał jej głos,
widział, ze się boi, a mimo to stara się zachować spokój. Drżały
jej również ręce więc chwycił ją mocniej. Nogi też się pod
nią uginały, więc chwycił ją w tali by nie upadła.
- Dobrze więc - powiedział Snape.
Było tak, jakby na
coś czekali jeszcze. Czyżby brama była zamknięta? No oczywiście,
że tak. W ich kierunku szła Bella – jego ciotka. Była bardzo
zadowolona, że uśmiechała się od ucha do ucha.
- A! Jesteś Snape - krzyknęła uradowana i
otworzyła im bramę.
Spojrzała na Dracona,
a później wtuloną w niego Clary. Uśmiechnęła się złowrogo, ze
aż ciarki przeszły Clary.
- Słodka... niewinna Clary - powiedziała Bellatrix.
- Draco nie wiem co ty w niej tak widzisz. To słodziutka
blondyneczka.
Zaśmiała się
głośno, a Draco obrzucił ją spojrzeniem.
- Nie patrz się tak Draco - powiedziała Bella. -
To prawda!
Krzyknęła,
a później znów się zaśmiała. Snape miał tego powoli dość.
- Dobra Bella - powiedział
chłodno. - Czarny Pan pewnie już czeka, więc chodźmy.
- O taaak, taak. - Bella chciała być słodka i
niewinnie urocz jak Clary, ale jej to nie wyszło. Była tak wesoła
więc w podskokach ruszyła z powrotem do środka.
Wszyscy podążyli za
nią. Clary rozglądała się wszędzie dookoła. Nie była w stanie
myśleć o niczym innym jak o tym, że za chwile spotka się z Tym
Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać.
Weszli do środka.
- Spokojnie - mówił cicho Draco do ucha Clary. -
Spokojnie.
Ale ona nie potrafi
być spokojnie! Wszystko w niej wrzało. Nogi były jak z waty.
To koniec, to koniec,
myślała Clary. Nigdy więcej już nie zobaczy przyjaciół i
ciotki. To koniec
Weszli do salonu.
- O... witam - powiedział ktoś śliskim głosem z udawanym zaskoczeniem.
- W końcu się spotkaliśmy. Nie spodziewałem się was. - Zaśmiał się głośno.
I wtedy Clary go zobaczyła.
Siedział tam, między czarodziejami w czarnych płaszczach przy
dużym stole.
To naprawdę był on.
Voldemort.
Siedzę od rana na twoim blogu i odświeżam go, czekając na kolejną część. I oto jest! Świetny rozdział :) Mam nadzieję, że Clary jeszcze powróci do Cedrika! :)
OdpowiedzUsuńPs. jest do ciebie jakiś kontakt gg? ^^
Pozdrawiam
dziękuje ;)
Usuńno i oczywiście: 48291494